Zbyszek przeklinał dzień, kiedy wpisał w wyszukiwarkę Google frazę „szkoła jazdy Poznań” i trafił na ofertę kursu wakacyjnego w innym mieście. Skusił się tym, że nie tylko zrobi kurs na kategorię „D”, ale także pojedzie na upragniony, 14-dniowy urlop.
Miało być tak pięknie… Czternaście dni w miasteczku, gdzie zda za pierwszym podejściem, hotel ze wszystkimi dobrodziejstwami, jakie oferuje współczesny świat, cena promocyjna za kurs i świetni instruktorzy, którzy nauczą bezpiecznej jazdy.
Gdy Kamil postanowił zrobić kurs na kategorię B w szkole jazdy w Poznaniu, koniecznie chciał odbyć teorię w formie tradycyjnych wykładów. Jednak życie jak to życie — zweryfikowało jego zamiary, fundując mu nie lada niespodziankę…
Chłopakowi zależało na tym, aby zrobić prawo jazdy, gdyż dzięki temu znalazłby lepiej płatną pracę. Próbował łączyć naukę w szkole z pracą po godzinach, ale obecne zajęcie nie było zbyt intratne.
Zbliżał się czas wakacyjny, gdy Michał postanowił zrobić prawo jazdy na kod B96, aby móc wyjechać kempingiem na urlop z rodziną. Wpisał więc w wyszukiwarkę frazę „szkoła jazdy Poznań” i trafił na bloga, gdzie przeczytał artykuł, który zniechęcał do kodu B96.
Dotychczas Michał uważał, że wystarczy, iż wykupi dwie godziny w OSK, gdzie przećwiczy parkowanie tyłem z przyczepą, a potem uda się na egzamin, który — jako kierowca z wieloletnim stażem — zda za pierwszym podejściem. Tym samym zaoszczędzi czas i pieniądze robiąc kod B96, a nie kategorię B+E…
Gdy w 2008 roku zgłosiła się do naszej szkoły jazdy w Poznaniu dziewczyna chcąca zrobić prawo jazdy kategorii B, zadała jedno pytanie, które sprawiło, że niemal zapadliśmy się pod ziemię ze wstydu…
Skąd ta nasza konsternacja? Otóż stąd, że ta osoba jako pierwsza zapytała o możliwość zrobienia prawa jazdy samochodem z automatyczną skrzynią biegów, a my wtedy nie posiadaliśmy takiego na stanie.