Gdyby Janusz posłuchał porady instruktora ze szkoły jazdy z Poznania, gdzie robił kurs na kategorię C+E, uniknąłby wstrząsu, jaki przeżył w czasie wyjazdu. Otóż było już grubo po północy, gdy kierowca z Polski dojechał na miejsce nocnego postoju we Francji.
Jak się okazało, parking był już zajęty przez inne TIR-y. Janusz postanowił więc zaparkować na „dzikim” parkingu, jakiś kilometr dalej, przy tej samej ruchliwej drodze. Wspomniany instruktor uczył go, aby nigdy tego nie robił, gdyż może przypłacić to utratą towaru, a nawet życia…
Kierowca z Polski nie zdawał sobie sprawy, że znalazł się w miejscu zasadzki. Otóż od samego początku, gdy wjechał na ten parking i stanął obok jedynego TIR-a, był obserwowany przez szefa szajki złodziei, którzy się tam przyczaili. Zmęczenie dawało się we znaki, więc Janusz położył się spać w swej kabinie z sypialnią.
Czy kierowca z Polski dożył poranka? O tym za chwilę. Teraz odpowiedzmy na pytanie, jak brzmi 5 praktycznych porad dla młodego kierowcy zawodowego.
Nie jest tajemnicą poliszynela, że kierowca zawodowy to wyjątkowo odpowiedzialny zawód. Przede wszystkim odpowiada on za bezpieczeństwo swoje i innych użytkowników dróg. Dzięki niemu mamy w sklepach wszelkiego rodzaju towary, w tym także te codziennego użytku.
Jednak lista zasług kierowców zawodowych jest znacznie szersza. Otóż zawdzięczamy im to, że na stacjach mamy paliwa, na placach budowy niezbędne materiały, na poczcie listy, a w paczkomatach zamówione wcześniej przesyłki.
Sama praca niesie ze sobą pewien trud, gdyż przewóz towarów bardzo często odbywa się na długich trasach międzynarodowych. W ich trakcie kierowcy odpoczywają, odbierając tzw. odpoczynek dobowy lub też tygodniowy.
Po drogach świata każdego dnia poruszają się miliony samochodów przewożących różnego rodzaju towary. Tym samym każdej nocy miliony kierowców odpoczywają na różnego rodzaju parkingach, tych bardziej i mniej bezpiecznych.
Ten odpoczynek często odbywa się w świetnie do tego przystosowanej kabinie z sypialnią. Wiąże się on z wieloma niebezpiecznymi wyzwaniami, dlatego też należy pamiętać o kilku zasadach z tym związanych, o których za chwilę opowiemy.
Obecnie na naszym kontynencie każdej nocy brakuje wystarczającej liczby miejsc parkingowych dla odpoczywających kierowców. Problem jest tym większy, im później szukamy miejsca postoju na odpoczynek. Dlatego też kierowcy szukający miejsc parkingowych często posiłkują się „dzikimi” parkingami.
Nierzadko na miejsca postoju wybierają te lokalizacje, które nie tylko zupełnie nie są do tego przystosowane, ale także niosą ze sobą niebezpieczeństwo. Każdego dnia kierowcy, a w zasadzie ich towar, padają łupem zorganizowanych grup przestępczych trudniących się kradzieżą różnego rodzaju ładunków czy paliwa.
Ta bandyterka kończy się nierzadko uszkodzeniem pojazdów, uśpieniem kierowców gazem i wieloma innymi, traumatycznymi przeżyciami. Dlatego tak bardzo ważne jest to, aby w miarę możliwości zaparkować samochód w miejscu do tego przeznaczonym, najlepiej strzeżonym i monitorowanym.
Jeżeli jest taka możliwość, warto skorzystać z parkingów na terenie firm, w których nastąpił załadunek lub rozładunek towarów. Te miejscówki są najbezpieczniejsze z uwagi na całodobową ochronę tych obiektów.
Oto kilka kroków, jakie powinien podjąć zawodowy kierowca:
Po nocy spędzonej w ciężarówce należy dokonać obsługi codziennej, ze szczególnym zwróceniem uwagi na:
Dokładne oględziny pojazdu pozwolą uniknąć wielu kłopotów. Jeżeli po oględzinach stwierdzimy, że pewne symptomy sugerują ingerencję osób trzecich, warto natychmiast powiadomić policję lub inne służby. Mundurowi zabezpieczą ślady związane z przestępstwem lub próbą dokonania przestępstwa.
Niewykonanie oględzin pojazdu, które poskutkuje wykryciem ingerencji dopiero podczas rozładunku albo później, pracodawca potraktuje jako niewywiązanie się ze swych obowiązków przez kierowcę.
To zaniedbanie uniemożliwi służbom wykrycie sprawców rozboju, a ubezpieczalnia zyska argument do odmowy wypłaty odszkodowania związanego ze szkodami na mieniu czy ładunku. W konsekwencji może to także poskutkować odpowiedzialnością dyscyplinarną kierowcy.
Jak już wcześniej wspomnieliśmy, Janusz zjechał na parking, gdzie oprychy przygotowały zasadzkę. Ledwie mężczyzna położył się spać, a jeden ze złodziei wdrapał się na jego ciągnik siodłowy i przez wentylator wpuścił do kabiny gaz usypiający.
Chwilę później pozostali dwaj mężczyźni przystąpili do rabowania naczepy. Przenosili z niej towar na TIR-a, który był zaparkowany tuż obok, przeliczając w głowach, ile na tym zarobią, gdy upchną to mienie na czarnym rynku.
Gdy już złodzieje przeładowali towar i wsiedli do TIR-a, znienacka nadjechały policyjne radiowozy, które zatarasowały im drogę ucieczki. Wyskoczyli z nich funkcjonariusze, którzy obezwładnili sprawców napadu i zakuli ich w kajdanki.
Wtedy z polskiego TIR-a wychylił się kierowca w masce przeciwgazowej, który z nieukrywaną satysfakcją zawołał do rabusiów: „Na szczęście kurs odbyłem w szkole jazdy „Prawko” z Poznania, gdzie nauczyli mnie, jak sobie poradzić z takimi jak wy!”.
Autor: Cezary Drozdowski
Redaktor: Maciej Bukowski
PS Oto, jak możemy Ci jeszcze pomóc: