Pewnego dnia progi szkoły jazdy z Poznania przekroczyła uśmiechnięta Aleksandra. Była niska, drobnej postury, ale za to temperamentna i entuzjastycznie nastawiona do otaczającej ją rzeczywistości.
Ta niepozorna kobieta zszokowała pracowników biura swym wyznaniem. Otóż oświadczyła, że właśnie rozpoczyna nowy etap swego życia, i to z wysokiego C, bo jako kierowca TIR-a…
Chociaż niektórzy podeszli sceptycznie do jej decyzji, dziewczyna bardzo szybko udowodniła, na co ją stać. Jak się wkrótce okazało, jej szkolenie na ciągniku siodłowym przebiegało w sposób sprawny, wszystko pojmowała w lot. Niewątpliwie dużą rolę w szybkich postępach w nauce Oli odegrała świetna atmosfera, w jakiej przebiegało szkolenie praktyczne, szczególnie za sprawą instruktorów, zawsze uśmiechniętych i sympatycznych.
Wszystko wskazywało na to, że egzamin w WORD-zie okaże się dla niej tylko formalnością, ale życie przyniosło kolejne zaskoczenie. Otóż tego dnia wydarzyło się coś nieoczekiwanego, co wpłynęło na jego wynik…
Otóż ku wielkiemu zaskoczeniu zarówno instruktorów ze szkoły jazdy z Poznania, jak i samej kursantki egzamin zakończył się niepowodzeniem. Stało się to za sprawą wielkiego stresu, połączonego z atakiem paniki, jaki przeżyła Ola.
Stało się to pomimo tego, że w pracy, którą Ola wykonywała na co dzień, nie brakowało stresujących sytuacji. Oprócz tego kilkanaście lat wcześniej zdawała prawo jazdy kategorii B oraz C, toteż wydawać by się mogło, że oswoiła się ze stresem za kółkiem. Chociaż zarówno dzień wcześniej, jak i tuż przed egzaminem stres wzrósł, to nadal pozostawał na dobrze jej znanym poziomie. Eksplodował tak nagle, tak nieoczekiwanie, i to w najmniej oczekiwanym momencie!
Wszystko zaczęło się od wywołania Aleksandry przez egzaminatora, który zachowywał się zupełnie inaczej niż sympatyczny instruktor. Jego twarz była kamienna, bez życzliwego uśmiechu, do którego przywykła ze strony kadry szkoleniowej ośrodka, a dialog kończył się na niezbędnym minimum. To wszystko sprawiło, że Aleksandra poczuła się niepewnie.
Po omówieniu elementów odpowiedzialnych za bezpieczeństwo, takich jak światła i płyny, a następnie wejściu do samochodu zdenerwowanie Oli było już tak wielkie, że trudno jej było utrzymać drgające nogi na pedałach. To połączenie strachu, stresu i silnych emocji przerodziło się wręcz w atak paniki, a w konsekwencji doprowadziło do oblania egzaminu…
W związku z powyższym Aleksandra umówiła się na dodatkowe godziny kursu praktycznego w szkole jazdy w Poznaniu. Już podczas pierwszej lekcji, zaraz po nieudanym egzaminie, przyznała się instruktorowi, że w trakcie wykonywania zadania egzaminacyjnego kompletnie zapomniała, jak ma kręcić kierownicą.
Te dodatkowe jazdy z instruktorem tylko potwierdziły umiejętności Aleksandry i jej gotowość do drugiego podejścia do egzaminu w WORD-zie. Jednak i tym razem wynik był negatywny, gdyż stres wziął górę i Ola spaliła manewr cofania po łuku, który w czasie szkolenia opanowała do perfekcji.
W kontekście doświadczeń Oli rodzi się pytanie, czy sam stres jest czymś złym. Niewątpliwie doświadczenie stresu jest nam bliskie, gdyż przeżywamy go na różne sposoby i w różnych okolicznościach. Stres związany z rozmową kwalifikacyjną o pracę czy z egzaminem, ale również jako konsekwencja innych trudności, z jakimi przychodzi nam sobie radzić na co dzień.
Tych powodów może być wiele, a to, jak sobie z nimi radzimy, zależy od naszej biologii, typu osobowości czy wiedzy na temat samego stresu. Warto mieć to na uwadze, że sam stres jest nieodzownym elementem naszej codzienności, niezbędnym do naszego funkcjonowania. Dzięki niemu uzyskujemy optymalny stopień pobudzenia, przy którym dane zadanie jest wykonane najlepiej. Jednak zbyt wysoki jego poziom, nieumiejętność jego okiełznania, może sparaliżować nasze działanie i uniemożliwić osiągnięcie upragnionego celu.
Zawód kierowcy wymaga od kandydata na kierowcę posiadania atrybutów, które w momencie stresu pozwolą mu we właściwy sposób funkcjonować na drodze, bez narażania innych uczestników, w tym również pieszych. Ilu z nas doświadczyło w swoim życiu sytuacji, które sparaliżowały możliwość trafnej oceny sytuacji i sprawnego funkcjonowania? Na pewno wielu. Tak więc sam stres nie jest czymś złym, ale nieumiejętność radzenia sobie z nim może przynieść wiele zła…
W przypadku kierowców przeprowadzane są badania psychologiczne, które potwierdzają zdolność do wykonywania tego zawodu. Jednak ostatecznym testem tych umiejętności może być właśnie sam egzamin w WORD-zie, gdy doświadczamy dużego poziomu napięcia i stresu.
A właśnie w przypadku kierowców zawodowych stres i umiejętność radzenia sobie z nim często odpowiadają nie tylko za zachowanie na drodze, ale także za wypalenie zawodowe czy rozwój różnych chorób. Sytuacji stresogennych, jak wiemy, jest bardzo wiele. Wpływają one na naszą koncentrację, stajemy się mniej cierpliwi i tolerancyjni, a z czasem również bardziej emocjonalni.
Tam gdzie przeważa sfera emocjonalna, racjonalne myślenie spychane jest na plan dalszy. W konsekwencji taki kierowca może przejawiać tendencje do agresywnych zachowań na drodze. Ograniczone są wtedy zdolności poznawcze, z którymi wiąże się chociażby podejmowanie decyzji i planowanie.
Wróćmy do historii Oli. Była ona osobą pogodną i uśmiechniętą na co dzień, pojętną kursantką, która — co pokazało życie — nie ogarnęła trudów egzaminu, gdyż przegrała ze stresem. Pomimo faktu, że w przyjaznej atmosferze była zdolna wykonywać bez trudu przeróżne manewry na placu szkoleniowym, to w przypadku wystąpienia u niej stresu nie mogła wykonać podstawowych zadań związanych z egzaminem.
Wyobraźmy sobie, co by się stało, gdyby Aleksandra — prowadząc na drodze 40-tonowy zestaw — nagle otrzymała informację o jakiejś tragedii, jaka właśnie wydarzyła się w jej życiu. Skutki mogłyby być opłakane, w tym przypadku w szczególności dla innych uczestników ruchu…
Jak czytamy w literaturze przedmiotu: „(…) Stres to stan obciążenia systemu regulacji psychicznej wywołany wymaganiami środowiska. Powstaje w sytuacjach zagrożenia, utrudnienia lub niemożności osiągnięcia ważnych dla jednostki celów i wartości. U człowieka w stanie stresu pojawiają się reakcje przystosowawcze, korekcyjne i obronne, występują zmiany w przebiegu procesów poznawczych, w sferze emocji, motywacji i zachowaniu. Długotrwały stres może prowadzić do głębokich zaburzeń w funkcjonowaniu człowieka, a także w pracy jego organizmu (…)” (M. Oleszczuk, Przewodnik metodyczny…, Warszawa 2002).
Bodźcem wywołującym stres jest stresor, czyli taki element sytuacji, który obciąża system regulacji psychicznej człowieka, powodując zakłócenia równowagi między jednostką a otoczeniem.
Jako obiektywne elementy sytuacji trudnej stresory dzieli się na:
(H. Sęk, Społeczna psychologia kliniczna, Warszawa 1993).
Najważniejsze składniki osobowości, które korelują i wyznaczają stopień odporności na stres, to:
(M. Tyszkowa, Problemy psychicznej odporności dzieci i młodzieży, Warszawa 1972).
W literaturze przedmiotu jest wiele dostępnych, opisanych holistycznie metod i technik radzenia sobie ze stresem.
Oto niektóre z nich:
Z biologicznego punktu widzenia stres stymuluje wydzielanie kortyzolu. A właśnie kortyzol, czyli hormon stresu, może w różnych sytuacjach doprowadzić do uszkodzenia części mózgu odpowiedzialnej za zdolności intelektualne.
Poziom kortyzolu można obniżyć dzięki:
Chociaż metod i sposobów pomagających obniżyć poziom kortyzolu jest wiele, to najważniejsza jest świadomość reakcji własnego organizmu na stres. Dzięki niej w przyszłości wypracujemy skuteczne metody i sposoby radzenia sobie w wielu trudnych sytuacjach, które niewątpliwie nastąpią.
W przypadku Oli kluczem do sukcesu na egzaminie w WORD-zie było znalezienie bodźca odpowiedzialnego za tak duży stres. Po głębszym namyśle i rozmowach z instruktorami doszła do wniosku, że przyczyną tego stresu było nic innego, tylko fakt, że wiele bliskich jej osób, które wiedziały o terminie egzaminu, życzyło jej powodzenia i czekało na wynik egzaminu.
Niestety spowodowało to bardzo silną presję, która paraliżowała Olę na egzaminie, uniemożliwiając jej zaprezentowanie swoich umiejętności. Dziewczyna postanowiła temu zaradzić.
Otóż zapisała się na egzamin, nie informując o tym bliskich znajomych, a nawet swojego męża. Okazało się, że była to trafna decyzja, ponieważ stres został zniwelowany, a kursantka mogła popisać się swoją wiedzą i umiejętnościami przed egzaminatorem. W taki oto sposób Ola, z pomocą szkoły jazdy „Prawko” z Poznania, zdała egzamin w WORD-zie i rozpoczęła nowy rozdział swojego życia…
Autorzy: Cezary Drozdowski
Dominik Winiarski
Redaktor: Maciej Bukowski
PS Oto, jak możemy Ci jeszcze pomóc: