Szef szkoły jazdy z Poznania od dzieciństwa marzył o podróży do USA, a że to marzenie podzielała także jego małżonka, postanowili, że wcielą je w życie w 2016 roku. Jak się wkrótce okazało, jego zrealizowanie okazało się trudniejsze, niż przypuszczali.
W pierwszej kolejności musieli złożyć wnioski o wizy turystyczne, które udało im się uzyskać właśnie w 2016 roku. Po ich otrzymaniu przyszedł czas na plan podróży. Z entuzjazmem przejrzeli oferty biur turystycznych i szybko stwierdzili, że tego typu wakacje były poza ich zasięgiem finansowym…
Jednak marzenie okazało się silniejsze od przeciwności. Niewiele się zastanawiając, wzięli sprawy w swoje ręce i zaczęli przeglądać portale internetowe z ofertą lotów do USA, noclegów, wynajmu samochodów i wszelkich innych formalności.
I tu kolejne zaskoczenie — okazało się, że jak najbardziej ten wylot był w ich zasięgu, ale pod jednym warunkiem, a mianowicie że samodzielnie zajmą się organizacją podróży.
Z radością podjęli to wyzwanie, a swym entuzjazmem zarazili dwoje przyjaciół, którzy dołączyli do 5-osobowej rodziny szefa szkoły jazdy z Poznania.
Swoje marzenie zrealizowali w 2018 roku. Wówczas wybrali się do Miami na Florydzie, gdzie spędzili ferie zimowe. Zarezerwowali apartament w centrum Miami, jakieś kilkanaście kilometrów od plaży i Miami Beach, więc wynajem samochodu stał się koniecznością.
Wszystkie formalności związane z jego wynajmem ogarnęli jeszcze w Polsce. Po wylądowaniu w Miami całą siódemką udali się do wypożyczalni i tutaj doznali pierwszego szoku na ziemi amerykańskiej. Otóż zaskoczyła ich liczba osób korzystających z wynajmu aut oraz wielkość parkingów przeznaczonych tylko dla aut wynajmowanych przez różne wypożyczalnie.
Same formalności poszły bardzo sprawnie. Dostali do dyspozycji samochód marki Dodge Grand Caravan. Dodatkowo skorzystali z opcji pełnego ubezpieczenia oraz nawigacji. Wszystko szło zadziwiająco gładko do chwili, gdy wyjechali z parkingu.
Gdy znaleźli się na amerykańskich drogach, serca im załomotały, a na czołach wystąpił pot. Obawiali się, czy będą potrafili poruszać się po drogach innego kontynentu oraz czy zrozumieją różnice w przepisach ruchu drogowego…
Zacznijmy od tego, że w USA od polskich kierowców nie wymaga się międzynarodowego prawa jazdy. Zarówno policja, jak i pracownicy wypożyczalni wymagają jedynie polskiego prawka.
Teraz garść informacji o przepisowych prędkościach. Otóż na poszczególnych drogach są one zróżnicowane i zależą od stanu, w którym się przemieszczamy.
Jakie prędkości obowiązują w USA?
Przejdźmy do pozostałych przepisów drogowych…
Jakie inne przepisy obowiązują w USA?
Oprócz powyższego ulice w miastach dzieli się na STREETS lub AVENUES i ułożone są one tak, aby przecinały się pod kątem prostym. I tak STREETS to ulice wchód—zachód, a ich numeracja zwiększa się w kierunku zachodnim. Z kolei AVENUES to ulice północ—południe, a ich numeracja zwiększa się w kierunku północnym.
Co może zaskoczyć kierowcę w USA?
Wypożyczając samochód w 2018 roku, szef OSK z Poznania nie wykupił dodatkowej opcji opłat drogowych, co okazało się dosyć kłopotliwe. Za to wybrał możliwość pełnego ubezpieczenia pojazdu od wszystkich zdarzeń losowych.
I tak, ruszając z lotniska całą, 7-osobową ferajną, co jakiś czas widzieli błysk fleszu z tyłu pojazdu. Nie mając pojęcia, o co chodzi, zatrzymali się na stacji paliw. Po rozmowach z personelem okazało się, że muszą wykupić naklejkę SUNPASS oraz uruchomić aplikację, żeby dokonywać opłat za poruszanie się po płatnych odcinkach dróg.
Błysk fleszu wprawdzie nie dotyczył ich pojazdu, ale jak się łatwo domyślić, byłoby to tylko kwestią czasu, kiedy znaleźliby się na płatnym odcinku. Po przyklejeniu naklejki i pobraniu aplikacji oraz doładowaniu konta wszystko przebiegało sprawnie.
Niestety nie był to koniec ich problemów. Podczas podróżowania — w zasadzie po dwóch miastach: Miami i Orlando — niestety doszło do kilku obtarć parkingowych. Wszystkie powstały bez ich winy i wynikały np. z parkowania pojazdu przez personel parkingu, co jest dosyć powszechne, lub z postoju pojazdu na parkingu przed marketem.
W tym kontekście ubezpieczenie okazało się strzałem w dziesiątkę. Tuż po zakończeniu podróży, podczas zwrotu samochodu do wypożyczalni, jedyną formalnością związaną z uszkodzeniem było podanie numeru ubezpieczenia pracownikowi odbierającemu pojazd.
Problemem okazała się natomiast naklejka SUNPASS, ponieważ zapomnieli ją odkleić i dezaktywować konto. Po powrocie do Europy okazało się, że ich aplikacja nie działa i nie ma możliwości jej dezaktywacji.
Po paru tygodniach otrzymali informację na adres e-mail, że mają debet na koncie wynoszący 32 dolary. Po prostu kolejny klient skorzystał z ich naklejki, nie doładowując konta…
Tymczasem brak aktywnej aplikacji uniemożliwił dokonania opłaty. Po wielu e-mailach oraz telefonach udało się w końcu zamknąć sprawę, ale kosztowało to sporo czasu i energii.
Czy szef szkoły jazdy z Poznania ponownie wybrał się z rodziną do USA? Oczywiście, że tak! Zachęceni wcześniejszym pobytem, udali się tam ponownie w 2020 roku, tuż przed wybuchem epidemii COVID-19.
Wynajęli auto i pokonali drogi 11 stanów wraz z odcinkami sławnej Route 66. Tym razem podróż rozpoczęli w San Francisco, a zakończyli w Miami, odwiedzając między innymi: Wielki Kanion, Las Vegas, Dallas czy Nowy Orlean.
To jeszcze nie koniec naszej epopei podróżniczej. Po raz trzeci do USA pojechali w 2022 roku i wtedy ich podróż zaczęła się w Nowym Jorku. Odwiedzili bardzo wiele miejsc, miejscowości czy stanów, takich jak: Nowy Jork, Baltimore, Pentagon, Salt Lake City, Yellowstone, Detroit, Chicago czy wodospad Niagara. Dojechali do Bostonu, a swoją podróż zakończyli na Long Island w Nowym Jorku.
Historia szefa szkoły jazdy z Poznania oraz jego rodziny i przyjaciół dowodzi, że jak najbardziej warto się wybrać do USA i zwiedzić je zza kółka, w przeciwnym razie by tam nie powracali. W zasadzie niczego się nie ryzykuje, co pokazała ich wyprawa, gdyż za każdym razem czuli się komfortowo i bezpiecznie, a do Polski powracali z bogactwem niezwykłych doświadczeń i niezapomnianych wspomnień…
Autor: Cezary Drozdowski
Redaktor: Maciej Bukowski
PS Oto, jak możemy Ci jeszcze pomóc: